Dni lepsze i gorsze przeplatają się nieustannie. Energii w nas i optymizmu raz więcej, innym razem jak na lekarstwo. Dziś zmęczona nieco, ale jakoś tak pozytywnie natchniona wierszem Taty, wierzę, że będzie dobrze i mam nadzieję, że ów dobry nastrój zagości w mym sercu na dłużej. I nawet deszcz i uciążliwy ból głowy, kolejne zwątpienie w sens pisania bloga, bo bywa, że jakieś "kryzysy twórcze" mnie dopadają, nie są mi straszne... Jutro na pewno wyjdzie słońce, bo już wiem do czego dążyć, znam niezwykłą, a zarazem jakże prostą, receptę na życie, już wiem "co robić"...
Ania
Henryk Rusicki
"Co robić"
Życie
trzeba trzymać za ręce
aby nie pozwolić mu odejść,
szczęściu wychodzić na przeciw
by nie mogło
nas sprytnie ominąć,
miłość pielęgnować
jak szlachetny kwiat,
zaniedbana uschnie
bezpowrotnie
radość rozdawać
bez reszty
niech świat cały ogarnia.
Cala prawda. Rob wlasnie tak a bedzie dobrze.Usciski
OdpowiedzUsuńDziękuję, mam nadzieję, że będzie dobrze - musi być!!:) Pozdrawiam.
UsuńJaki piękny kapelusik! a co do wiersza... życie trzeba trzymać za ręce - dokładnie tak! Ale jakie to nie raz trudne! ale możliwe ;)
OdpowiedzUsuńTo prawda-trudne to czasem niesamowicie, ale chyba wykonalne:) Dziękuje Iwonko. Ściskam mocno!(Kapelusik;)kupiony w Next)
Usuńradość rozdawać - święte słowa - wszystkie...
OdpowiedzUsuńMam podobny kapelusik w jasnym lila kolorze :)
Pożyczają go ode mnie córki moich koleżanek :)))))))
Żyć pełnią życia. Uśmiech, radość, miłość rozdawać...
UsuńDzięki Maryś, że zaglądasz tu czasem. Pozdrawiam.