nagłowek

nagłowek

niedziela, 30 czerwca 2013

"Listy do M." odc.1



Oto krótka historia pewnej znajomości...


Czy miłość od pierwszego wejrzenia istnieje?
Ona była pewna, że tak. Książę z bajki jest jej przecież przeznaczony i takiego właśnie spotka kiedyś niespodziewanie. Od pierwszego zetknięcia spojrzeń będzie pewna, że to ten wymarzony, jedyny, ten o którym śniła...
Miała naście lat. Niby niewiele, ale zawsze była jakaś nad wyraz dorosła, dojrzała, zamknięta w świecie swoich myśli, zbyt skomplikowanych dla grona rówieśników, a jednocześnie jakże innych od tych prostych wniosków i przemyśleń dorosłych, jasno definiowanych i oczywistych... Zawsze czuła, że trochę nie pasuje do świata, w którym przyszło jej żyć. Jedyne o czym marzyła, z całą pewnością, była prawdziwa miłość, bez zbędnych pytań, odwzajemniona i bezgraniczna... szczera i czysta.
Wiodła zupełnie zwyczajne życie. Nie miała wielu przyjaciół, trudno było jej zaufać komuś tak do końca. To co najskrytsze i najważniejsze zawsze było tylko dla niej. Nie dzieliła się rozterkami z innymi. Bywało, że niekiedy kartki pamiętnika stały się chwilowym ukojeniem, ale zazwyczaj po pewnym czasie i tak je paliła, wyrzucała, by nikt ich nigdy nie odkrył, nie przeczytał.
Nie przepadała za wielkimi spendami, spotkaniami hucznymi, gdzie gwar i ludzi tłum. Wybrała się jednak dnia pewnego z rodziną, po wielu namowach zresztą, by wziąć udział w zaślubinach bliskich krewnych. Pogoda była okropna, wiatr szarpał nawet za dość ciasno upięte włosy, które zresztą ułożono jej zupełnie nie tak jak sobie wyobrażała, sukienka leżała nie tak, padał deszcz i jakby wszystko było przeciwko niej. Zupełnie nie miała ochoty na tę podróż i wieczór wśród rzeszy gapiących się nieustannie osób. Nie wypadało jednak zachować się inaczej, nikt przecież nie uwierzy, że nagle się rozchorowała, z sercem na ramieniu i łzami w oczach co prawda, ale musiała jechać. Pojechała...
cdn.
Ania



3 komentarze:

  1. Cudowne zdjęcia Ania! to ostatnie to w ogóle przepiękne.. a historia wciągająca.. czekam na część 2 :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Iwonko, jak zwykle przemiła wobec mnie jesteś:) Musisz mi wybaczyć, ale na część drugą trzeba troszkę zaczekać, jak tylko będę wolniejsza napiszę i wszystko się wyjaśni;)
    Uściski ślę.

    OdpowiedzUsuń
  3. A ja zaczęłam od drugiej i szybciutko przerwałam, żeby doczytać początek - teraz lece dalej "tak! istnieje..."
    Ale istnieje tylko tym, co wierzą ♥

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony tutaj komentarz jest dla mnie niezwykle motywujący, ważny i daje mi wiele radości. Serdecznie dziękuję za Waszą obecność, wsparcie i zapraszam gorąco do dzielenia się Waszymi opiniami, radami, myślami...