Henryk Rusicki
''Gdybym mógł''
Na wybrukowanej problemami
wyboistej drodze codzienności
szukam
węgielnych kamieni
mądrości życiowej
wokół piętrzą się hałdy
kłamstwa i obłudy
wystają z nich
ogromne głazy nienawiści
w powietrzu wiruje
brudny pył
zwyczajnego chamstwa.
Gdybym mógł
przysypać wszystko
sztychem żyznej ziemi
wiecznego pokoju
rzucić w nią
kiełkujące ziarna nadziei
darować światu złote łany
prawdziwego szczęścia
Gdybym mógł...
''Mamusiu, dlaczego znowu jesteś
smutna...? Podam ci chusteczkę, nie płacz, przecież to tylko
film...'' I znów nawet nie próbuję zaprzeczyć. A przecież prawda
jest taka, że to żaden film, to wszystko dzieje się naprawdę.
Choroby, wypadki, katastrofy, bezwzględne żywioły i zewsząd
przytłaczające nas zło. Krzywdy, w przeważającej części nie
takie, na które właściwie nie mamy wpływu, ale spowodowane i
czynione z premedytacją, przeszywającą na wskroś przemocą,
nienawiścią jednego człowieka do drugiego. Jak byśmy mieli mało
przykrych sytuacji, wiadomości, przeżyć na co dzień, w prywatnym
otoczeniu-dobijają nas jeszcze te druzgocące informacje ze świata
niemal każdego ranka, każdego wieczoru... Giną niewinni ludzie,
bezbronne dzieci... Dlaczego? Nie potrafię zrozumieć, nie pojmuję
co kieruje ludźmi, którzy sami próbują wymierzać sprawiedliwość,
którzy czerpią satysfakcję z krzywdy i cierpienia drugiej osoby.
Nie odnajduję w sobie dość siły, aby przejść, nad tym
postępującym ''upadkiem''ludzkich wartości i zanikiem
najprostszych choćby uczuć wobec innych, do porządku dziennego.
Nie mogę się z tym pogodzić. Coraz trudniej zasnąć spokojnie...
coraz trudniej dobrać właściwe słowa w modlitwie o pokój... coraz
trudniej wykrzesać nadzieję na to, że będzie lepiej...
Ania
Henryk Rusicki
''Chodzę''
Idę przez życie
niebezpiecznie
z sercem narażonym
na infekcję zła
dobro jako relikt
przeszłości
widzę przez szybę
w muzeum
człowieczeństwa
idę przez życie
bez maski
by w powietrzu
nasyconym
kłamstwem
dostrzec ziarno
zakazanego owocu
prawdy
idę z uporem
maniaka
po zapomnianych
torach wiary
w kierunku stacji
Nadzieja
idę
jednak bezsilność
boli bardziej
niż wrzody
żołądka.
coraz trudniej.. ale wszystko w naszych rękach Ania! :) zdjęcia cudowne :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Iwonko...niby w naszych rękach, ale czasem czuję się taka bezsilna:( Mam nadzieję, że może wiosna doda mi skrzydeł i optymizmem napełni:)Pozdrawiam gorąco.
UsuńWiesz chyba nie ma co tego tak przeżywać. Okrucieństwa jest na świecie bardzo dużo i nic z tym nie zdołamy zrobić. Możemy jedynie zmieniać ten nasz mały świat. Małe kroki są ważne, jeśli zaczniemy zmieniać świat ten bliski, pozostaje nadzieja, że z czasem to się rozniesie, rozszerzy i może kiedyś coś się dzięki temu zmieni.
OdpowiedzUsuńGdy czytam gazety oglądam wiadomości, często zadaję sobie pytanie w jakim kierunku to wszystko zmierza.
Pozdrawiam serdecznie i głowa do góry, wiosna idzie, kolory, trzeba się cieszyć najmniejszymi drobiazgami :)))
Dziękuję za słowa otuchy...Chyba jeszcze wiele czasu musi minąć, abym przestała się wszystkim przejmować...walczę z tym odkąd pamiętam, ale wciąż z marnymi rezultatami. Chciałabym stać się prawdziwą optymistką, która zaraża innych uśmiechem i energią do działania(a i czerpać ją potrafi garściami od innych)oraz jest w stanie zmieniać świat na lepszy...myślę, że daleka droga przede mną:))Pozdrawiam serdecznie.
Usuń