nagłowek

nagłowek

poniedziałek, 11 marca 2013

W skrzyni wspomnień...


Henryk Rusicki



''Podróż sentymentalna''



Chciałbym raz jeszcze

postawić bosą stopę na zielonym dywanie

utkanym z dzikiej trawy



poznać tajemniczy bezmiar podwórka

z ostrymi zębami parkanu



poczuć bezcenny aromat

palonej słońcem żywicy



ujrzeć majestat łysej góry

stworzonej z miliardów ziaren kwarcu



podziwiać odwagę wybladłych porostów

walczących ciągle o przetrwanie



zrozumieć karłowate sosny

wczepione w piaszczystą zdobycz

szponami korzeni
 

wrócić na nieśmiertelne ścieżki dzieciństwa

i zostać



 Dziś chciałabym Was zaprosić, abyście wspólnie z nami sięgnęli do naszej ''skrzyni wspomnień''... Powiecie – "wielkie rzeczy, przecież nie skrywacie tam wspomnień bardzo odległych...są tacy, którzy posiadają pamiątki sprzed wielu, wielu lat...". Dla mnie osobiście te "skarby" zgromadzone przez ponad 5 lat to wspomnienie niezwykle ważnych i niezapomnianych chwil, gdzie naprawdę wiele się wydarzyło, zmieniło w moim, naszym życiu. Jednocześnie, gdy pomyślę, że zbliżamy się do 5-tych urodzin Julii - trudno mi w to uwierzyć... Przecież dopiero co chodziłam z wielkim brzuchem i czytałam grube tomy książek o wychowaniu dzieci, a teraz mam obok istotkę, która przeżywa swoje "pierwsze zauroczenia", zadaje coraz trudniejsze i poważniejsze pytania, zaczyna definiować swoje poglądy na różne tematy... Do tej pory, gdy zaczynam mówić czy nawet myśleć o porodzie, mam dreszcze, trzęsą mi się ręce i załamuje głos, bo łatwo nie było, ale gdy przymkniemy oko na te kilkanaście godzin ciężkich potów na oddziale porodowym, pobyt w szpitalu, kolki, bolesne ząbkowanie, lęki nocne i inne trudne momenty to wciąż na pierwszym planie pozostają tylko te zupełnie niesamowite przeżycia i doświadczenia w relacji matka-córka. I nic tak nie cieszy, jak głos dziecka, który zwraca się do ciebie po prostu "Mamusiu..." nawet jeśli cale zdanie brzmi "Mamusiu...wylał mi się soczek na sofę..." lub "Mamusiu, prawda że ładny rysunek zrobiłam na stole?"(niezmywalnym pisakiem dodajmy). Ale jak tu się gniewać na tak kochanego "małego człowieczka", który przecież metodą prób i błędów poznaje ten niełatwy świat, a my jesteśmy w końcu odpowiedzialni za niego i powinniśmy mu to poznawanie i percepcję, bynajmniej w pewnym stopniu, ułatwić. A gdy usłyszymy pierwsze świadomie wypowiadane: "kocham cie mamusiu najbardziej na świecie", "tęskniłam za tobą bardzo", "jesteś moją najlepszą przyjaciółką" lub "jesteś najlepsza i nigdy bym cię nie zamieniła na inną..." to nie wiem jak Wy, ale ja czułam się absolutnie rozłożona na łopatki, "uskrzydlona", nadal są to doznania bezcenne i nieporównywalne...

W naszej pięknej, drewnianej skrzyni (jest to zresztą mój prezent urodzinowy od Madzi, mojej siostry) zebraliśmy ( i nadal dorzucamy) ważne dla nas drobiazgi, które co jakiś czas przeglądamy. Julia nazywa ją "magic box" i za każdym razem, gdy do niej sięgamy ma wielką frajdę. Przywołujemy wspomnienia z okresu oczekiwania na przyjście Julci na świat, zdjęcia usg, fotografie, pierwsze ubranka, buciki, smoczek, rysunki, no i czytamy "Księgę mojego dzieciństwa". Naprawdę zachęcam wszystkich przyszłych i obecnych rodziców do zbierania takich pamiątek, zdjęć i spisywania ważnych momentów z życia naszych pociech. Wspólne wracanie do tego co było dostarcza wspaniałych emocji, wzruszeń i zabawy zarówno rodzicom jak i dzieciom. To doskonały sposób na zachowanie wspomnień...

Oczywiście, przywołując wspomnienia związane z narodzinami Julii, możemy się spodziewać wiersza poświęconego temu istotnemu zdarzeniu, pierwszego (bo jest ich więcej) jaki Dziadek napisał dla swej, póki co jedynej, wnuczki...

Ania


Henryk Rusicki

"O Juleńce"

Dar Boży
większy niż świat cały
w matczynych dłoniach
mieszczący się prawie

Rączką maleńką
stojącym dokoła
miłość ogromną rozdaje łaskawie 

Gałązki radości
z kwiatami uśmiechu
na sercu kładzie
gdy cichutko kwili

Słowami tego opisać nie sposób
jak warto było
doczekać tej chwili








4 komentarze:

  1. Super, Pani Fotograf zrobiła kawał dobrej roboty, ale i dziadek Julci faktycznie super Poeta:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyjaciółka ze szkolnej ławy :*

      Usuń
  2. Jakże wspaniale blog taki oglądać,
    W wasze wspomnienia móc pozaglądać...

    Miłość.., to uczucie..
    Po prostu kochanie...

    Miłość.., to uczucie..
    Gdy w sercu czujesz kłucie...

    Miłość.., to uczucie..
    To bliskich kochanie...

    Miłość.., to uczucie..
    To lodu z serca skłucie...

    OdpowiedzUsuń
  3. Miłość daje siłę, nadzieję i wiarę, że można wszystko, że świat stoi nam u stóp. Kiedy zabraknie miłości, człowiek boleśnie uderza w beton, nie może wznieść się nawet na centymetr. Dzięki uśmiechowi dziecka ten beton kruszeje i mimo przeciwności losu zaczyna wierzyć ...

    pozdrowienia dla wszystkich którzy wierzą ...

    pozdrawiam całą rodzinę ...

    Monika Moraczewska

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony tutaj komentarz jest dla mnie niezwykle motywujący, ważny i daje mi wiele radości. Serdecznie dziękuję za Waszą obecność, wsparcie i zapraszam gorąco do dzielenia się Waszymi opiniami, radami, myślami...