nagłowek

nagłowek

niedziela, 24 marca 2013

Kolejny biały dzień...


Henryk Rusicki
 
''Droga do...''

Kolejny dzień
dokładnie odbity
przez kalkę pamięci
ta sama piąta rano
i północ jak wczoraj
ta sama droga
i ludzie ci sami
biegnący w milczeniu
jak drewniane paciorki
do krzyża
kończącego różaniec


Czas biegnie nieubłaganie, ciągle nam go mało, zbyt mało... Staramy się wykorzystać każdą sekundę jak najlepiej, ale wciąż czujemy jego ciężki oddech na plecach, głośne tykanie zegara, które chcemy zagłuszyć, schować pod poduszkę i zapomnieć, że znów gdzieś się spieszymy... Nie można go jednak przechytrzyć, zatrzymać, by dał nam choć kilka chwil więcej.
Podobnie z tegoroczna zimą. Jak do tej pory udaje jej się niezwykle skutecznie powstrzymywać, delikatniejszą i zdecydowanie mniej przebiegłą wiosnę, która już jest spóźniona i ma wiele do nadrobienia, a jeśli tak dalej pójdzie to nawet wielkanocne zające nie poradzą sobie z tą grubą warstwą śniegu...
Ach, gdyby tak można było magiczną różdżką zatrzymać na chwilę czas, przegonić zimę na 4 wiatry, powymiatać zewsząd biały puch i prowadząc wiosnę pod ramię, namówić ją do rozgoszczenia się na dobre w każdym zakątku... Niestety, nie wiem jak Wy, ale ja nie posiadam takich cudownych mocy, a szkoda bo nie raz by się przydały.
Zima zdominowała zupełnie naszą teraźniejszość, stąd już kolejny wpis praktycznie w całości jej poświęcony. Ale żeby nie pogrążać się tak zupełnie w tej szarości, a raczej bieli, która nas otacza, musimy sami próbować dodawać swemu istnieniu barw i radości. Zróbmy zimie na przekór i ''zaprośmy do swoich domów i serc'' trochę koloru i ciepłych myśli. My pomagamy sobie (niestety nie tymi z ogródka lub łąki) świeżymy kwiatami oraz zdjęciami, które robiliśmy w dużo pogodniejszych okolicznościach. Julia ostatnio dała się do tego stopnia ponieść wspomnieniom, iż opowiadała jak cudownie było biegać po plaży i kąpać się w orzeźwiającej wodzie... zazdroszczę jej tej wyobraźni i pozytywnej energii. A Wy macie jakieś sprawdzone sposoby na pokonanie przygnębienia, z powodu przedłużającej się i uprzykrzającej wizyty Pani Zimy?
Ania

Henryk Rusicki

''Kroki codzienności''

Robię krok
w bajeczną mieszaninę
tysięcy kolorów
w świat
czarujący magią ciszy
wypełniającej wszystko
kryształowym oddechem ziemi
zanurzam się w otchłań
ogromnego skarbca natury
chcę czuć pod stopami
najprawdziwszy aksamit
utkany z przędzy mchu
wdychać
pełne rozkoszy
fale zbawiennego chłodu
poznać wielkość
tajemniczych miejsc
pragnę codziennie
uchylać zielone drzwi
do ukochanego lasu







1 komentarz:

  1. a ja tam lubie zime, szczegolnie taka piekna, biala. lubie chodzic do miasta na nogach bo samochod zasypany a busy i taxowki nie jezdza. nie lubie tylko tej szarosci wszedobylskiej :(

    OdpowiedzUsuń

Każdy pozostawiony tutaj komentarz jest dla mnie niezwykle motywujący, ważny i daje mi wiele radości. Serdecznie dziękuję za Waszą obecność, wsparcie i zapraszam gorąco do dzielenia się Waszymi opiniami, radami, myślami...